BlogoKawka 

Sobota, Listopad 27, 2021, 23:32

Dziś jest morka
Tak mówiła moja Mama.

Morka, czyli... coś pomiędzy deszczem a bezdeszczem, niby nie pada, ale coś jednak z nieba leci. Właściwie nie leci... to jest w powietrzu, unosi się jakaś wilgotna zasłona, trochę mglista, zaciera kontury, szara, lekko oziębła. Nie zacina, nie kapie, nie siąpi, nie leje. Ale... po kilku minutach wszystko mokre, przesiąka, wilgotnieje... trudno nawet schornić sie pod parasolem, bo... właściwie to nie pada. A jednak wszystko jest mokre... wystarczy pochodzić chwilę, wyjść do sklepu albo zabrać psa na spacer, chwilę poczekać na autobus. Nie kapie Ci z kurtki jak w ulewę, ale... czujesz, że mokre masz nawet skarpetki i koszulkę pod swetrem. 
Morka lubi jesień. Albo jesień lubi morkę... tak się nasiąka deszczem. Nie od razu... na to =, by nasiąknąć, trzeba trochę czasu. 

A jakby tak nasiąkać Panem Bogiem? Tak chodzić w Jego obecności, tak dać sobie czas, by wszystko we mnie przesiąkło Jego miłością... 


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
Copyright ©2020 Adwentowa Kawa, All Rights Reserved.